środa, 6 maja 2015

Wenecja? Wembley? Nie, BOSTON!

Dopiero teraz zauważyłam, jakie braki mam na blogu. W końcu po długiej, srogiej zimie wyszło słonko, a ja już nie nadążam ze zdjęciami! Gdy po raz pierwszy przyjechałam do Bostonu to od razu polubiłam to miasto. Teraz jednak wiem, że je kocham i na zawsze będzie miało swoje specjalne miejsce w moim sercu! Nawet nie chcę myśleć, że kiedyś nastąpi dzień, w którym będę musiała się z tym miejscem pożegnać, a nastanie to wkrótce - już teraz jestem tutaj 5 miesięcy, a przeminęło to jak z bicza strzelił!

W połowie kwietnia udałam się któregoś wieczoru do centrum Bostonu. Public Garden nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. To miejsce jest po prostu magiczne!








I jak tu się nie zakochać?
Następnie jest Boston Common oraz budynek biblioteki i siedziby administracji stanowej (State Hause)





Parę dni później udałam się do South Boston, nad zatokę Dorchester. Jest tam bardzo silna Polonia oraz kościół Matki Boskiej Częstochowskiej (St Marys Our Lady-Czenstochowa). Ja jednak tym razem postanowiłam raczej zawitać do Joe Moakley Park oraz na plażę. Pozbierałam tam naprawdę piękne muszelki :) W parku jeszcze znajduje się niesamowite boisko, na którym każdy może sobie poćwiczyć.










1 komentarz: