sobota, 30 maja 2015

Let's hear it fo New York!

Nie wierzę, że to już tydzień odkąd pojechałam do Nowego Jorku. I tydzień odkąd spotkałam się z Kasią! - moja droga, czas zap******a.
Tak więc od początku. W sobotę wczesnym rankiem wraz z Hanną wsiadłyśmy w autobus, który zawiózł nas prosto na Times Square. Z plecakami zaczęłyśmy naszą wędrówkę po zurbanizowanej dżungli.  Tryb agresji od razu się włączył. Zdecydowanie za dużo ludzi, wszędzie przepych, trzeba poruszać się szybko. Ale w jakiś magiczny sposób ten cały brud i znieczulica społeczna jest właśnie tym co najlepsze w NY, a po tygodniu w spokojnym Bostonie zaczyna się nieco tęsknić za tym szaleństwem. Myślę, że nie mogłam trafić lepiej. Żyć w pięknym Bostonie, gdzie na każdym kroku czujesz klasę i historię, raz na jakiś czas odwiedzić szalony Nowy Jork i po kilku dniach z ulgą znowu wrócić do ukochanego Bostonu.







































1 komentarz: