czwartek, 13 listopada 2014

Krok 6 - czekanie...

Po rozmowie zostaje...czekać. Gdy są jeszcze jakieś papierkowe sprawy do zebrania, to to się kończy (jak w moim przypadku, dopiero po rozmowie byłam po zaświadczenie o niekaralności), ale poza tym - czekać, czekać i jeszcze raz, czekać.
Najpierw konsultantka ma tydzień, czy 2 czasu, aby zrobić o nas dokumentację, którą później przesyła do Warszawy. Tam znowu mają ileś czasu, aby dokładnie sprawdzić nasz profil. Do mnie dzwonili właśnie w sprawie szczepienia, które spokojnie mogłam zrobić po wysłaniu aplikacji do Londynu. Gdy profil jest już (w końcu!) w Londynie, to raczej nie ma już się o co martwić. Z tego co słyszałam, Warszawa dokładnie sprawdza aplikantkę, dalej to już są formalności.
I tak oto 13-tego sierpnia zostałam zaakceptowana przez Londyn! JEJ! Wtedy znowu poczułam, że postawiłam kolejny mały krok w stronę najlepszej przygody swojego życia ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz